Przejdź do treści
Obraz
Opublikowane 24. Styczeń 2022 | Uaktualniono 24. Styczeń 2022

Obraz

 Zdjęcie: REUTERS/Alessandro Bianchi/File Photo

 

Papież-senior Benedykt XVI zareagował na opublikowany w ubiegły czwartek raport na temat nadużyć seksualnych w Monachium. Skorygował ważne stwierdzenie swojego oświadczenia, mówiąc, że „wbrew wcześniejszym relacjom uczestniczył on w posiedzeniu rady diecezjalnej w dniu 15 stycznia 1980 r.” Pomyłka ta „nie wynikała ze złych intencji", lecz była "wynikiem błędu w redakcji jego oświadczenia". Jest mu bardzo przykro z tego powodu i poprosi o wybaczenie.

  

Dzisiejsza wypowiedź Benedykta XVI została przekazana za pośrednictwem niemieckiej agencji katolickiej KNA. Czytamy w niej m.in., że na spotkaniu 15 stycznia 1980 r. nie podjęto żadnej decyzji dotyczącej przydziału duszpasterskiego oskarżonego księdza Petera H. Przychylono się raczej do wniosku o „zapewnienie mężczyźnie zakwaterowania podczas leczenia w Monachium”. Benedykt XVI chce wyjaśnić, jak doszło do tego przeoczenia w swoim „jeszcze nie wydanym oświadczeniu”.

 - Papież-senior, który w latach 1977-1982 był arcybiskupem Monachium i Fryzyngi, wyda szczegółowe oświadczenie w późniejszym terminie – zapewnił prywatny sekretarz papieża- seniora  abp Georg Gänswein. Benedykt XVI prosi o zrozumienie, że pełne przejrzenie liczącego 1900 stron raportu wymaga czasu. Lektura raportu napełniła go „wstydem i bólem z powodu cierpienia” zadanego ofiarom.

W opublikowanym w miniony czwartek raporcie kancelarii prawnej Westpfahl Spilker Wastl (WSW) zarzuca się Josephowi Ratzingerowi, że jako arcybiskup Monachium i Fryzyngi (1977-1982) w czterech przypadkach osób dopuszczających się nadużyć nie zachował się zgodnie z przepisami lub nie zareagował odpowiednio.

Eksperci wyrazili m.in. poważne wątpliwości, co do wypowiedzi Benedykta XVI na temat szczególnie jaskrawego przypadku recydywisty. Sprawa ta, znana jako "sprawa Petera H.", już kilkakrotnie trafiła na pierwsze strony gazet na całym świecie. Na spotkaniu rady diecezjalnej w styczniu 1980 roku, chodziło o przyjęcie tego kapłana z diecezji Essen do Monachium. Eksperci WSW nie potrafili jednak z całą pewnością wyjaśnić, czy podczas spotkania omawiana była również historia Pettera H. W każdym razie Benedykt XVI w swoim 82-stronicowym oświadczeniu, które zostało włączone do raportu biegłych, zaprzeczył, że w ogóle brał udział w spotkaniu.

W oświadczeniu wydanym przez prywatnego sekretarza papieża-seniora arcybiskupa Georga Gänsweina czytamy:

„Od czwartkowego popołudnia papież-senior Benedykt XVI ma do dyspozycji ekspertyzę monachijskiej kancelarii prawnej Westpfahl Spilker Wastl, która została przedstawiona tego samego dnia, w formie pliku PDF. Obecnie z uwagą czyta zamieszczone tam wypowiedzi, które napawają go wstydem i bólem z powodu cierpień zadanych ofiarom.

Chociaż dokłada wszelkich starań, aby przeczytać ją szybko, prosi o wyrozumiałość, że ze względu na jego wiek i stan zdrowia, ale także ze względu na jej dużą objętość, przeczytanie jej w całości zajmie trochę czasu. Zostanie wydane oświadczenie w sprawie opinii biegłych.

Chciałby jednak teraz wyjaśnić, że wbrew temu, co zostało przedstawione podczas przesłuchania, rzeczywiście uczestniczył w spotkaniu rady w dniu 15 stycznia 1980 roku.

Stwierdzenie przeciwne było zatem obiektywnie błędne. Chciałby podkreślić, że nie zostało to zrobione w złej intencji, ale było wynikiem przeoczenia przy redagowaniu jego oświadczenia. W oświadczeniu, które dopiero zostanie wydane, wyjaśni, jak do tego doszło. Jest mu bardzo przykro z powodu tego błędu i prosi o wybaczenie.

Obiektywnie prawidłowe i udokumentowane w aktach jest jednak stwierdzenie, że na tym spotkaniu nie podjęto żadnej decyzji dotyczącej przydziału duszpasterskiego tego księdza. Uwzględniony został jedynie wniosek o zapewnienie mu zakwaterowania podczas leczenia w Monachium.

Benedykt XVI jest bliski swojej byłej archidiecezji i diecezji macierzystej, zwłaszcza w tych dniach, i jest bardzo blisko niej w jej wysiłkach zmierzających do wyjaśnienia sytuacji. Szczególnie myśli o ofiarach, które doświadczyły nadużyć seksualnych i obojętności wobec nich".

 

(na podst. ekai.pl i gość.pl)

 

Przeczytaj więcej:

Raport o wykorzystywaniu seksualnym w Monachium

Rozmowę z niemieckim historykiem i publicystą Michaelem Hesemannem, który uważa, że ataki medialne na Benedykta XVI są bezpodstawne.