Przejdź do treści
Opublikowane 25. Październik 2021 | Uaktualniono 25. Październik 2021

 

W rozważaniu przed wczorajszą modlitwą Anioł Pański, Papież Franciszek odniósł się do czytania z Ewangelii, opowiadającego o przywróceniu wzroku przez Jezusa niewidomemu żebrakowi o imieniu Bartymeusz.

 

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że Jezus usłyszał krzyk niewidomego i natychmiast się zatrzymał. To pokazuje, że Bóg zawsze wysłuchuje wołania ubogich, dostrzega w nim głos wiary, który nie boi się nalegać, pukać do Bożego serca. Ona jakby wywołuje cud uzdrowienia. Modlitwa Bartymeusza nie jest nieśmiała i konwencjonalna. On nazywa Pana „Synem Dawida”, czyli uznaje go za Mesjasza, za Króla przychodzącego na świat. Woła Go po imieniu, z ufnością:

„Nie lęka się Go, nie trzyma się na dystans. W ten sposób z serca wykrzykuje Bogu-przyjacielowi cały swój dramat: «ulituj się nade mną!». Nie prosi go o kilka monet, jak innych przechodniów. Tego, który może uczynić wszystko prosi o wszystko: «ulituj się nade mną, ulituj się nad tym wszystkim, czym jestem» – powiedział Papież. – Nie prosi o łaskę, lecz o miłosierdzie dla swojej osoby, dla swojego życia. Nie prosi o coś drobnego, ale jest to piękna prośba, bo błaga o litość, czyli współczucie, miłosierdzie Boga, Jego czułość”.

W swoim wołaniu o litość Bartymeusz nie używa wielu słów. Powierza się z ufnością miłości Boga, który może sprawić, aby jego życie rozkwitło na nowo. Ukazuje Panu swoją ślepotę i cierpienie wykraczające poza to, że zwyczajnie nie widzi. Jego serce było pełne zranień, zniweczonych marzeń, upokorzeń, błędów i wyrzutów sumienia. Ojciec Święty zaproponował, aby przyswoić sobie modlitwę Bartymeusza.  I zadać sobie pytanie: czy nasza modlitwa jest odważna tak, jak jego, czy jest natarczywa, czy potrafi „pochwycić” Pana, który przechodzi obok? Czy nasza modlitwa jest „treściwa”, czy odsłania przed Nim serce, historię i różne strony życia?

„Kiedy wiara jest żywa, modlitwa jest serdeczna: nie żebrze o grosze, nie sprowadza się do potrzeb chwili. Jezusa, który może wszystko, trzeba prosić o wszystko. Nie zapominajcie o tym. Jezusa, który może wszystko, trzeba prosić o wszystko, z natarczywością stawać przed Nim. On nie może się doczekać, aby wlać swoją łaskę i radość do naszych serc, ale niestety to my trzymamy się z daleka, może przez nieśmiałość, lenistwo lub niewiarę – zauważył Papież. – Niech On, Bartymeusz, stanie się dla nas wzorem ze swoją wiarą konkretną, wytrwałą i odważną. I niech Matka Boża, Dziewica modląca się nauczy nas zwracać się do Boga całym sercem, ufając, że On wysłuchuje uważnie każdą modlitwę“.