Przejdź do treści
Obraz
Opublikowane 28. Styczeń 2019 | Uaktualniono 28. Styczeń 2019

Obraz

„Nie jesteście przyszłością, ale Bożym teraz” – powiedział papież do młodych uczestników ŚDM, 26 stycznia 2019. Zdjęcie: REUTERS/Carlos Jasso

 

W niedzielę zakończyły się Światowe Dni Młodzieży w Panamie. Wzięło w nich udział 100 tysięcy katolików ze 156 państw. Które wydarzenia zapadły nam w pamięć? Jakie słowa i gesty poruszyły nasze serca?

 

Liturgia w więzieniu dla nieletnich: bez etykietek

W piątkowy poranek 25 stycznia papież odprawił liturgię pokutną z młodzieżą pozbawioną wolności w Centro de Cumplimiento de Menores Las Garzas w Pacora. Papieska liturgia w więzieniu wpisuje się w tzw. piątki miłosierdzia, podczas których Franciszek odwiedza miejsca naznaczone cierpieniem i tych, którzy potrzebują wsparcia w różnych trudnych sytuacjach życiowych. Panamskie więzienie dla młodocianych [apież wybrał świadomie na jedno z miejsc Światowych Dni Młodzieży. To ważny gest, który ukazuje, że słowo Chrystusa odnosi się do wszystkich młodych ludzi, także tych, którzy są odrzucani przez społeczeństwo.

W swojej homilii opartej na Ewangelii św. Łukasza („Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”) papież przestrzegł m.in. przed nadawaniem innym etykietek, które prowadzą do tworzenia podziałów na „dobrych” i „złych”, „sprawiedliwych” i „grzeszników”.

„Ta postawa zatruwa wszystko, ponieważ wznosi niewidzialny mur, sugerujący, że poprzez usuwanie na margines, rozdzielanie lub izolowanie magicznie zostaną rozwiązane wszystkie problemy. Zwykle nić zrywa się w miejscu najcieńszym: osób najsłabszych i najbardziej bezbronnych. Jakże boli, gdy widzimy społeczeństwo koncentrujące swoje energie bardziej na szemraniu i okazywaniu wzburzenia, niż na zmaganiach i walce o stworzenie szans i transformację!” - powiedział Franciszek.

Boża miłość jest tym, co przełamuje te mury i zapoczątkowuję zmianę: „Jedząc z celnikami i grzesznikami, Jezus przełamuje logikę, która oddziela, wyklucza, izoluje i fałszywie dzieli na „dobrych i złych”. I nie czyni tego na mocy dekretu lub dobrych intencji, ani też z woluntaryzmem czy sentymentalizmem, czyni to poprzez stwarzanie więzi umożliwiających nowe procesy; ryzykując i świętując każdy możliwy krok”.

Podczas spotkania w zakładzie karnym u papieża wyspowiadał się m.in. chłopak, który w wieku 16 lat został skazany za podwójne zabójstwo. Inny powiedział, że spowiedź u Franciszka oznacza dla niego szansę na początek nowego życia: „Wcześniej marzyłem, żeby wyjść z więzienia jedynie po to, by zemścić się na ludziach, którzy skrzywdzili moją rodzinę. Teraz marzę o lepszym i godniejszym życiu”.

 

Obraz

Papież Franciszek spowiada jednego z młodocianych więźniów w zakładzie z w Pacora, 25 stycznia 2019. Zdjęcie: REUTERS/Alessandro Bianchi

 

 

Droga Krzyżowa: utraciliśmy zdolność do płaczu i wzruszenia się w obliczu cierpienia

W piątek papież wziął również udział w Drodze Krzyżowej z młodzieżą na Campo Santa Maria la Antigua - Cinta Costera. Stacje Drogi Krzyżowej ukazywały różne problemy Ameryki Łacińskiej i zostały przygotowane przez poszczególne kraje tego regionu.  Na przykład Salwaroczycy wspominali męczenników, takich jak św. Oscar Romero. Młodzi z Hondurasu zwrócili uwagę na młodzież, która żyje w ogromnej biedzie materialnej oraz  przeżywa kryzysy duchowe i moralne. Modlono się również za inne grupy doznające prześladowań i cierpień: kobiety doświadczające nierówności i uprzedzeń, ofiary terroryzmu i nienarodzone dzieci, które są zabijane w łonie matek.

 

Obraz

Wenezuelska młodzież niesie krzyż podczas Drogi Krzyżowej z papieżem, Panama 25 stycznia 2019. Zdjęcie: REUTERS/Alessandro Bianchi

 

Papież Franciszek w swojej homilii powiedział m.in.: „Ojcze, dzisiaj droga krzyżowa Twego Syna trwa nadal w stłumionym krzyku dzieci, którym uniemożliwia się narodziny i wielu innych, którym odmawia się prawa do posiadania dzieciństwa, rodziny, edukacji; które nie mogą się bawić, śpiewać, marzyć. W kobietach maltretowanych, wyzyskiwanych i opuszczonych, pozbawionych godności. W smutnych oczach ludzi młodych, którzy widzą, że zabrano im nadzieje na przyszłość z powodu braku wykształcenia i przyzwoitej pracy.  Droga krzyżowa Twojego Syna trwa nadal w młodych o ściśniętych twarzach, którzy utracili zdolność marzenia, tworzenia i wymyślania jutra, a którzy „idą na emeryturę: z bólem rezygnacji i konformizmu, będącym jednym z najbardziej zażywanych narkotyków w naszych czasach ”.

Papież podkreślił również, że dzisiejsze społeczeństwo utraciło zdolność do płaczu i wzruszenia się w obliczu cierpienia. Chrystus dźwiga krzyż, podczas gdy obojętny świat pochłonięty jest dramatem swej beztroski.

Każda stacja kończyła się specjalną modlitwą do Matki Bożej, czczonej pod wieloma wezwaniami w różnych krajach Ameryki Południowej. Całe nabożeństwo zakończyła prowadzona przez Panamczyków ceremonia nazwana „Od krzyża do światła”, w czasie której nastąpiła iluminacja krzyża, a młodzież odczytała zachętę do nadziei. Patronkę Panamy proszono, by pomogła młodym napełnić świat prawdziwą radością, której na imię Nadzieja.

 

Msza św. dla osób konsekrowanych: miej odwagę czerpać ze studni

W sobotę 26 stycznia o godzinie 9. 15 w bazylice katedralnej w Santa Maria la Antigua (Matki Bożej Starszej) papież odprawił Mszę świętą dla osób konsekrowanych i ruchów wiernych świeckich. W swojej homilii Ojciec Święty odniósł się do Ewangelii św. Jana przedstawiającej spotkanie Jezusa z Samarytanką.

Papież powiedział, że na każdym z nas spoczywa cała gama ciężarów, które trzeba znieść. Nie sposób ogarnąć wszystkich sytuacji wypalenia się życia osób konsekrowanych, ale we wszystkich znajdujemy pilną potrzebę znalezienia studni, od której można zacząć od nowa. We wspólnotach często pojawia się paraliżujące „znużenie nadziei” i zmęczenie, które jest wynikiem trudnej  rzeczywistości. Ojciec Święty przestrzegł przed szarym pragmatyzmem, który zadomowił się w wielu wspólnotach i nadał „obywatelstwo” jednej z najgorszych herezji: myśleniu, że Pan i nasze wspólnoty nie mają nic do powiedzenia czy dania nowemu rodzącemu się światu. „Wówczas zdarza się, że to, co pewnego dnia zrodziło się jako sól i światło świata, w ostateczności oferuje swoją najgorszą wersję” - powiedział papież.

Papież zaapelował o odwagę Jezusa, który zwrócił się do Samarytanki ze słowami: „Daj mi się napić”. „Daj mi się napić” - o to prosi Pan, i chce abyśmy i my powiedzieli te słowa. Mówiąc to, otwieramy drzwi naszej znużonej nadziei, by bez lęku powrócić do będącego u podstaw źródła pierwszej miłości, kiedy Jezus przeszedł naszą drogą, spojrzał na nas z miłosierdziem, poprosił, byśmy za Nim poszli” – powiedział Franciszek. Wskazał, że zakłada to posiadanie odwagi, by dać się oczyścić i odzyskać najbardziej autentyczną część naszych pierwotnych charyzmatów. 

Papież przypomniał, że znużona nadzieja zostanie uzdrowiona i będzie się cieszyć „swoistym trudem serca” wówczas, gdy nie będzie się bała powrócić do miejsca pierwszej miłości i będzie umiała spotkać na peryferiach i w wyzwaniach, przed którymi stajemy dzisiaj, ten sam śpiew, to samo spojrzenie, które zrodziło śpiew i spojrzenie naszych ojców. W ten sposób unikniemy niebezpieczeństwa wychodzenia od samych siebie i zrezygnujemy z męczącego użalania się nad sobą, aby spotkać oczy, którymi dzisiaj Chrystus nadal nas poszukuje, wzywa i zachęca do misji.

  

Obraz

Zdjęcie:  Kathrine Låver

 

Sobotnie czuwanie modlitewne: tylko miłość czyni nas bardziej ludzkimi

Czuwanie młodzieży z Papieżem Franciszkiem odbyło się na błoniach św. Jana Pawła II – Metro Park i stanowiło centralny punkt panamskiego święta młodych. We wspólnej modlitwie wzięło udział ponad 400 tys. osób z całego świata. Spotkanie rozpoczęło się odśpiewaniem hymnu ŚDM w Panamie i przedstawieniem spektaklu „Drzewo życia” mówiącego o historii zbawienia dokonującej się we współczesnym świecie. Następnie wybrzmiały trzy świadectwa: rodziny, która przyjęła dar dziecka z zespołem Downa, chłopaka walczącego z uzależnieniem od narkotyków i dziewczyny, pochodzącej z terenu dotkniętego konfliktem zbrojnym. Wszyscy mówili o swym doświadczeniu wiary i radości wynikającej z zawierzenia swego życia Bogu.

Papież mówił m.in. o krytyce jakiej często podlega młodzież. Ojciec Święty zwrócił uwagę, że łatwo jest krytykować ludzi młodych, jeśli pozbawiamy ich korzeni, szansy na wykształcenie, pracę oraz budowanie wspólnoty i rodziny. Bez tego nie można marzyć o przyszłości i zadać sobie pytań, dla kogo żyję, dla kogo warto poświęcić życie?

 

„Pamiętam, że kiedy pewnego razu, gdy rozmawiałem z kilkoma osobami młodymi, ktoś mnie zapytał: «Ojcze, dlaczego dzisiaj wielu młodych nie pyta, czy Bóg istnieje, lub trudno im jest w Niego uwierzyć i unikają zaangażowania w życie?». Odpowiedziałem: „A wy, co o tym myślicie?”. Wśród odpowiedzi, które pojawiły się w rozmowie, pamiętam o jednej, która poruszyła moje serce. „Po prostu wielu z nich czuje, iż stopniowo przestali istnieć dla innych, często czują się niewidzialni”.  Jest to kultura odrzucenia i braku zainteresowania. Nie mówię, że wszyscy, ale wielu czuje, że nie mają dużo lub nic do zaoferowania, ponieważ nie mają rzeczywistych przestrzeni, z których wychodząc można by się poczuć wezwanymi. Jak mają pomyśleć, że Bóg istnieje, jeśli od dawna sami przestali istnieć dla swoich braci? ”.

 

Jako przykład postawy dawania młodym korzeni i patrzenia na rzeczywistość oczami Boga Papież przywołał postać św. Jana Bosko. Przyjął on życie takim jakim jest i zapewnił młodym wspólnotę, pracę i edukację - korzenie, których mogą się trzymać, aby mogli dojść do nieba.

Na zakończenie papież zadał ważne pytanie: „Czy chcesz być «influencerem» w stylu Maryi, która odważyła się powiedzieć «niech mi się stanie»? Tylko miłość czyni nas bardziej ludzkimi, pełniejszymi, a cała reszta to dobre, lecz puste placebo”.

 

W Domu Miłosiernego Samarytanina: bliźni to realna osoba

W niedzielne przedpołudnie 27 stycznia Ojciec Święty odwiedził Hogar El Buen Samaritano, czyli Dom Dobrego Samarytanina. Mieszkają tam osoby, które są nosicielami wirusa HIV, często porzucone przez własne rodziny i nie mające środków do życia.

Papież był wzruszony świadectwem jednego z podopiecznych ośrodka, który opowiedział dramatyczną historię swojego życia i przyznał: „tutaj narodziłem się na nowo”.  Ojciec Święty powiedział, że „bliźni to przede wszystkim oblicze, które spotykamy po drodze i którym dajemy się poruszyć i wzruszyć: przejść od naszych planów i priorytetów, i wzruszyć się głęboko, tym, czym żyje dana osoba, aby uczynić miejsce i przestrzeń na naszej drodze”

Franciszek wskazał, że prowadzone przez panamski Kościół domy pomocy ukazują nam, że „bliźni to przede wszystkim osoba, ktoś o konkretnej, realnej twarzy, a nie coś, co należy minąć i zlekceważyć, bez względu na jego sytuację. Jest to oblicze, które ukazuje nasze człowieczeństwo wiele razy cierpiące i zlekceważone”.

 

 

Obraz

Niedzielna Msza św. na błoniach św. Jana Pawła w Panamie 27 stycznia 2019. Zdjęcie:  REUTERS/Henry Romero

 

Niedzielna Eucharystia: nie jesteście przyszłością, ale Bożym teraz

Niedzielna Msza św., która była zwieńczeniem ŚDM, odbyła się na błoniach św. Jana Pawła II. Zgromadziło się na niej 700 tysięcy wiernych.

W homilii Franciszek podkreślił, że „Jezus objawia chwilę obecną Boga, która przychodzi, aby także i nas wezwać do wzięcia udziału w Jego teraz, aby „ubogim głosić dobrą nowinę”, „więźniom wyzwolenie, a niewidomym przejrzenie”, a „zniewolonych uczynić wolnymi”, oraz „aby ogłosić rok łaski od Pana” (Łk 4,18-19)".

Franciszek gorąco zachęcił młodych do „odkrycia powierzonej im misji i zakochania się w niej”. Apelował do nich, by poczuli się wezwani już teraz, nie czekając na warunki idealne. Przestrzegł przed pokusą „stwarzania dystansu w relacji z Bogiem” oraz traktowania misji i powołania jako czegoś na przyszłość, a nie w teraźniejszości. Wyjaśnił, że młodość nie może być „synonimem poczekalni dla oczekujących na swój czas”. Bo w przeciwnym wypadku marzenia młodych stracą polot, zaczną zasypiać i staną się przyziemnymi, sennymi, miernymi fikcjami.

Papież przypomniał młodym, że nie są przyszłością, lecz Bożym teraz. „On was zwołuje i wzywa was w waszych wspólnotach i miastach, by pójść w poszukiwaniu dziadków, dorosłych, aby stanąć na nogi i razem z nimi zabrać głos i spełnić marzenie, z jakim Pan was wymarzył. Nie jutro, ale teraz, bo tam, gdzie jest wasz skarb, tam będzie również wasze serce” - podkreślił Ojciec Święty. 

A jako wzór do naśladowania wskazał na Maryję. „Przez wszystkie te dni w szczególny sposób towarzyszyły nam, jak muzyka w tle, słowa Maryi: «Niech mi się stanie!». Ona nie tylko wierzyła w Boga i obietnice jako coś możliwego, ale wierzyła Bogu i odważyła się powiedzieć „tak”, aby uczestniczyć w tym teraz Pana. Poczuła, że ma misję, rozmiłowała się i to zadecydowało o wszystkim” – podkreślił.

„Czy chcecie żyć konkretnością Jego miłości? - pytał Franciszek na zakończenie homilii, prosząc, aby "wasze tak było bramą wejściową", aby "Duch Święty dał nową Pięćdziesiątnicę dla świata i dla Kościoła”.

Na zakończenie Mszy św. Franciszek zaapelował jeszcze raz do młodych: „Idźcie dalej, żyjcie wiarą i dzielcie się nią”.

„Proszę was, abyście nie ostudzili tego, co przeżyliście w tych dniach. Powróćcie do swoich parafii i wspólnot, do swoich rodzin i przyjaciół, i przekażcie to doświadczenie, aby inni mogli wibrować z tą siłą i radością, jaką wy macie. Razem z Maryją stale mówcie „tak” marzeniu, jakie zasiał w was Bóg” – apelował Franciszek.

 

 

Obraz

Zdjęcie:  Kathrine Låver

 

Spotkanie z wolonatiuszami: nie za pomocą wielu słów, ale w prostych i codziennych gestach

Ostatnim punktem papieskiej pielgrzymki do Panamy było spotkanie z woluntariuszami. Bez ich ofiarnej służby ŚDM nie mogłoby się odbyć.  Nad przebiegiem ŚDM czuwało 20 tysięcy wolontariuszy krajowych i blisko 2,5 tysiąca międzynarodowych. Najwięcej tych ostatnich pochodziło z Kolumbii, Brazylii, Kostaryki, Meksyku i Polski.

Podczas spotkania zabrali głos wolonatriusze. Ochotników międzynarodowych reprezentował Polak, Bartosz Placak, który porównał zaangażowanie młodych wolonatriuszy do działania pierwszych chrześcijan, którzy porzucali swe życie, rodziny i domy, by podróżować i głosić Dobrą Nowinę. 

Stella Maris del Carmen Deville Moreno, która reprezentowała wolontariuszy lokalnych opowiedziała swoją historię. Mówiła o tym, że  wraz z siostrą bardzo pragnęły uczestniczyć w poprzednich ŚDM w Krakowie. Sprzedawały w tym celu m.in. cukierki i ciasta oraz organizowały inne inicjatywy, by zebrać pieniądze. Ostatecznie okazało się jednak, że zebrane środki musiały przeznaczyć na potrzeby rodziny, bo akurat w tym czasie zmarli ich dziadkowie. Dziewczyna wyznała, że kiedy dowiedziała się, iż kolejne spotkanie młodych odbędzie się w jej ojczyźnie nie chciała uwierzyć. „Czuję, że ŚDM pozwolił mi lepiej poznać Kościół. W Kościele jest miejsce dla ludzi w każdym wieku i wszystkich ras. Trzeba większej obecności młodych, którzy ukażą, że Pan jest najlepszą rzeczą jaką można spotkać w tym świecie, a Jego Matka zawsze wstawia się za swymi dziećmi” - mówiła Stella Maris zapewniając Papieża, że młodzi Panamczycy będą o nim pamiętać w modlitwie.

Na koniec głos zabrała wolontariuszka z Portugalii, gdzie za trzy lata odbędą się kolejne ŚDM. Przypomniała, że właśnie z Lizbony, która będzie gościć młodzież świata wypływały statki z Jezusowym Krzyżem na białych żaglach niosąc w świat przesłanie Ewangelii. Zauważyła zarazem, że portugalska ziemia jest bardzo gościnna i maryjna, a kolejne ŚDM ukaże młodym horyzont Wiary i Nadziei.

Papież Franciszek dziękując młodym wolontariuszom za ich pracę, powiedział, że służąc wspólnie innym doświadczyli, jak wiara nabrała zupełnie nowego smaku i siły: stała się bardziej żywa, dynamiczna i realna. 

Ojciec Święty zachęcił młodych do tego, by po Panamie dawali świadectwo swej wiary: „Drodzy przyjaciele, dajcie poznać to wszystko. Nie za pomocą wielu słów, ale tak jak czyniliście to tutaj, w prostych i codziennych gestach, które zmieniają i czynią nowymi wszystkie godziny”. Na zakończenie spotkania powtórzył słowa wypowiedziane już w Krakowie: „Nie wiem, czy będę podczas następnych Światowych Dni Młodzieży, ale Piotr z pewnością tam będzie i umocni was w wierze. Idźcie naprzód, z siłą i odwagą”.

 

(na podst. Vatican News i ekai.pl)
 

Obejrzyjcie krótka relację filmową z Panamy